Uwaga, uwaga! Ja i moja młodsza siostra założyłyśmy musica.ly. Sredecznie Was tam zapraszamy. Nasza nazwa to: the.best.sisters
Rozdział 10
~Hope~
Następnego dnia:
Obudziłam się w domu Leondre. Obok spał chłopak uroczo uśmiechając się przez sen. Pocałowałam go w usta delikatnie, a chłopak obudził się i posłał mi najpiękniejszy uśmiech.
Gdy zeszliśmy na dół, usiadłam na wysokim krześle i przez chwilę zastanawiałam się dlaczego on wybrał akurat mnie. Może mieć wszystko co się rusza i nie tylko, ale to mi wyznał swoją miłość:
-O czym mysliś Pysiu?- zapytał chłopak zaspanym głosem. Oh ta cudowna chrypka, zakochałam się w jego głosie.
-Jestem po prostu ciekawa dlaczego wybrałeś akurat mnie, a możesz mieć dosłownie każdą, nawet tego banana.- wskazałam na owoc leżący tuż obok mnie.
-hmmm... może dlatego, że jesteś piękna, mądra z cudownym charakterem?-uśmiechną się i podszedł bardzo blisko. Odległość między nami była minimalistyczna. Położył ręcę pod moimi udami i zaczą namiętnie całować moje usta. Gdy się od siebię oderwaliśmy poszłaam do łazięki w celu przebrania się. Spojrzałam w lustro. Moje usta były krwisto czerwne i bardzo spuchnięte. Dotknęłam opuszkami palców swoich ust. Odczepiłam się od lustra i poszłam się umyć, a nstępnie ubrałam się w to co przywiozłam z domu:
Usłyszałm dźwięk tłuczącego się czegoś. Pobiegłam w miejsce dźwięku. Weszłam do kuchni, a tam stukła się szklanka.
Zmiotłam wszystkie szkiełka. Następnie wzięłam chłopaka za rękę i udaliśmy się do łazięki. Kazałam Leondre usiąść na rogu wanny. Ja w tym momencie szukałam apteczki. Szukałam to złe słowo, ja doskonale wiedziałam gdzie ona leży. Wcześniej mama Leo powiedziała gdzie ma takie rzeczy, bo z Leondre to nigdy nic nie wiadomo.
Wzięłam dłoń chłopaka, a on bacznie obserwował moje ruchy. Polałam jego rękę wodą utlenioną, a następnie starannie owinełam w bandarz. Niespidziewanie chłopak złapał mnie w pasie i w tym samym czasie włączył wodę w wannie. Wpadliśmy tam. Leżałam plecami na leondre, on bawił się moimi włosami.
Po wyjściu oczywiście byłam cała mokra. Dobrze, że wczoraj zapakowałam troszkę zapasu ubrań.
Wyszliśmy z łazięki. Poszłam po moje ubrania i wróciłam do łazięki. Tym razem sama...
Ubrałam się w:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki. Kąpletnie nie mam weny. Mój stan zrowia dalej jest słaby, lecz już jest lepiej. Dziękuje za wsparcie.
Podobno jestem najlepszą siostrą bo kupiłam mojej siostrze bilety M&G na Young stars show we Wrocławiu. Ktoś jedzie może do Wrocławia na Yss?
niedziela, 17 kwietnia 2016
sobota, 9 kwietnia 2016
#9 a wiesz, że on Cię kocha?
~Hope~
Leżeliśmy bardzo blisko siebie, a ja postanowiłam, że zrobię się na człowieka, bo z tak rozczochranymi włosami ludzie wezmą mnie za jakiegoś goryla. Wstałam z łóżka, jednak ktoś mnie zatrzymał:
-A gdzie Pysia idzie?- był to oczywiście Leondre.
-Idę do łazienki.-powiedziałam, a chłopak pociągną mnie w swoją stronę, także teraz leże na nim, jak ja się cieszę, że nie idziemy dziś to szkoły. Popatrzyłam na chłopaka, a on zaczą:
-A mogę iść z tobą?
-Przyśniło Ci się coś grubasku? Żartujesz? Prawda?-Zapytałam zakłopotana.
-A co jeśli nie?
-Pryszcze na łące i wiewiórki błędzące.-odpowiedziałam szczerząc się jak głupia.
-Oooo! Widzę, że moja księżniczka ma dziś dobru humor. Pewnie dlatego, że obudziłaś się obok najbardziej przystojnego chłopaka na ziemi.- uśmiechnął się.
-A ty skromny jesteś...-zaśmiałam się.
Wzięłam ubrania, które kiedyś zostawiłam u chłopaka i w podskokach poszłam do łazięki. Umyłam się, a następnie założyłam:
Wróciłam do pokoju chłopaka, lecz jego tam nie było. Wychodziłam z pomieszczenia, jednak nie dane było mi wyjść spokojnie, bo za ściany wyskoczył brunet. Rzucił się na mnie niczym małpa na banana. Zaczą namięrnie całować. Nie wiedziałam co się dzieje, ale po kilku sekundach, zaczęłam oddawać pocałunki. Jego miękkie usta, pachniały pastą do zębów. Przejechał delikatnie językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp do moich ust.
Chłopak masował moje podniebienie językiem. Ugryzłam go w język, widziałam że przez to skrzywił, ale nie kończył. Jego usta przeszły teraz na mój obojczyk. Całował delikatnie i pozostawiał mokre ślady swoich warg. Polizał moją szyję, a następnie przegryz tak, że napewno powstała malinka. Odsuneliśmy się od siebię. Wtuliłam się w chłopaka tors. Pachniał idealnie, on wogóle jest idealny.
~Leo~
Patrzyłem w oczy mojej idealnej dziewczyny. Właśnie przekonałem się, że jak człowiek się zakochuje to nie widzi wad drugiej osoby. Ona jest idealna we wszystkim. Chcę czuć jej dotyk, smak jej malinowych ust, jej idealny uśmiech, chcę otrzeć jej łzy w najgorszych momentach. Teraz wiem, że to ona. Zakochałem się i za rzadne skarby świata się nie odkocham:
-Jesteś moją idealną, piękną, mądrą Pysią.-powiedziałem.-kocham Cię! I zawsze tak będzie- dodałem. Zobaczyłem jak dziewczynie z oka wyleciała pojedyncza łza. Wzięłem jej twarz w moje ręce, dwlikatnie kciukami starłem łzy i pocałowałem jej usta.
Z racji tego, że dziś jest niedziela, postnowiliśmy spędzić ją na oglądaniu filmów.
Zerknęłem na zegarek, 18:56. No to długo już oglądamy. Następne mój wzrok powędrował na moją dziewczynę. Spała. Wyglądała bardzo uroczo. Potarłem jej malutki nosek moim nosem. Na co w odpowiedzi dostałem delikatny uśmiech. Pocałowałem moją księżniczkę w czółko, a ona momentalnie się obudziła:
-Myszko, może zrobimy tak, że ja teraz spakuje się na jutro do szkoły, a później pójdziemy do Ciebię do domu i ty tam załatwisz to co musisz zrobić. Będziemy spać u Ciebię, a jutro pójdziemy razem do szkoły co ty na to?- zaproponowałem.
-Zgadzam się Miśu.
Przepraszam, że taki krótki. Jestem w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Praktycznie moje chodzenie to tylko wyjście do toalety. Dziś jadę do szpitala, więc proszę bądzcie wyrozumiali. Dziękuje.
Leżeliśmy bardzo blisko siebie, a ja postanowiłam, że zrobię się na człowieka, bo z tak rozczochranymi włosami ludzie wezmą mnie za jakiegoś goryla. Wstałam z łóżka, jednak ktoś mnie zatrzymał:
-A gdzie Pysia idzie?- był to oczywiście Leondre.
-Idę do łazienki.-powiedziałam, a chłopak pociągną mnie w swoją stronę, także teraz leże na nim, jak ja się cieszę, że nie idziemy dziś to szkoły. Popatrzyłam na chłopaka, a on zaczą:
-A mogę iść z tobą?
-Przyśniło Ci się coś grubasku? Żartujesz? Prawda?-Zapytałam zakłopotana.
-A co jeśli nie?
-Pryszcze na łące i wiewiórki błędzące.-odpowiedziałam szczerząc się jak głupia.
-Oooo! Widzę, że moja księżniczka ma dziś dobru humor. Pewnie dlatego, że obudziłaś się obok najbardziej przystojnego chłopaka na ziemi.- uśmiechnął się.
-A ty skromny jesteś...-zaśmiałam się.
Wzięłam ubrania, które kiedyś zostawiłam u chłopaka i w podskokach poszłam do łazięki. Umyłam się, a następnie założyłam:
Wróciłam do pokoju chłopaka, lecz jego tam nie było. Wychodziłam z pomieszczenia, jednak nie dane było mi wyjść spokojnie, bo za ściany wyskoczył brunet. Rzucił się na mnie niczym małpa na banana. Zaczą namięrnie całować. Nie wiedziałam co się dzieje, ale po kilku sekundach, zaczęłam oddawać pocałunki. Jego miękkie usta, pachniały pastą do zębów. Przejechał delikatnie językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp do moich ust.
Chłopak masował moje podniebienie językiem. Ugryzłam go w język, widziałam że przez to skrzywił, ale nie kończył. Jego usta przeszły teraz na mój obojczyk. Całował delikatnie i pozostawiał mokre ślady swoich warg. Polizał moją szyję, a następnie przegryz tak, że napewno powstała malinka. Odsuneliśmy się od siebię. Wtuliłam się w chłopaka tors. Pachniał idealnie, on wogóle jest idealny.
~Leo~
Patrzyłem w oczy mojej idealnej dziewczyny. Właśnie przekonałem się, że jak człowiek się zakochuje to nie widzi wad drugiej osoby. Ona jest idealna we wszystkim. Chcę czuć jej dotyk, smak jej malinowych ust, jej idealny uśmiech, chcę otrzeć jej łzy w najgorszych momentach. Teraz wiem, że to ona. Zakochałem się i za rzadne skarby świata się nie odkocham:
-Jesteś moją idealną, piękną, mądrą Pysią.-powiedziałem.-kocham Cię! I zawsze tak będzie- dodałem. Zobaczyłem jak dziewczynie z oka wyleciała pojedyncza łza. Wzięłem jej twarz w moje ręce, dwlikatnie kciukami starłem łzy i pocałowałem jej usta.
Z racji tego, że dziś jest niedziela, postnowiliśmy spędzić ją na oglądaniu filmów.
Zerknęłem na zegarek, 18:56. No to długo już oglądamy. Następne mój wzrok powędrował na moją dziewczynę. Spała. Wyglądała bardzo uroczo. Potarłem jej malutki nosek moim nosem. Na co w odpowiedzi dostałem delikatny uśmiech. Pocałowałem moją księżniczkę w czółko, a ona momentalnie się obudziła:
-Myszko, może zrobimy tak, że ja teraz spakuje się na jutro do szkoły, a później pójdziemy do Ciebię do domu i ty tam załatwisz to co musisz zrobić. Będziemy spać u Ciebię, a jutro pójdziemy razem do szkoły co ty na to?- zaproponowałem.
-Zgadzam się Miśu.
Przepraszam, że taki krótki. Jestem w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Praktycznie moje chodzenie to tylko wyjście do toalety. Dziś jadę do szpitala, więc proszę bądzcie wyrozumiali. Dziękuje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)