sobota, 9 kwietnia 2016

#9 a wiesz, że on Cię kocha?

~Hope~
Leżeliśmy bardzo blisko siebie, a ja postanowiłam, że zrobię się na człowieka, bo z tak rozczochranymi włosami ludzie wezmą mnie za jakiegoś goryla. Wstałam z łóżka, jednak ktoś mnie zatrzymał:
-A gdzie Pysia idzie?- był to oczywiście Leondre.
-Idę do łazienki.-powiedziałam, a chłopak pociągną mnie w swoją stronę, także teraz leże na nim, jak ja się cieszę, że nie idziemy dziś to szkoły. Popatrzyłam na chłopaka, a on zaczą:
-A mogę iść z tobą?
-Przyśniło Ci się coś grubasku? Żartujesz? Prawda?-Zapytałam zakłopotana.
-A co jeśli nie?
-Pryszcze na łące i wiewiórki błędzące.-odpowiedziałam szczerząc się jak głupia.
-Oooo! Widzę, że moja księżniczka ma dziś dobru humor. Pewnie dlatego, że obudziłaś się obok najbardziej przystojnego chłopaka na ziemi.- uśmiechnął się.
-A ty skromny jesteś...-zaśmiałam się.

Wzięłam ubrania, które kiedyś zostawiłam u chłopaka i w podskokach poszłam do łazięki. Umyłam się, a następnie założyłam:
Wróciłam do pokoju chłopaka, lecz jego tam nie było. Wychodziłam z pomieszczenia, jednak nie dane było mi wyjść spokojnie, bo za ściany wyskoczył brunet. Rzucił się na mnie niczym małpa na banana. Zaczą namięrnie całować. Nie wiedziałam co się dzieje, ale po kilku sekundach, zaczęłam oddawać pocałunki. Jego miękkie usta, pachniały pastą do zębów. Przejechał delikatnie językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp do moich ust.
Chłopak masował moje podniebienie językiem. Ugryzłam go w język, widziałam że przez to skrzywił, ale nie kończył. Jego usta przeszły teraz na mój obojczyk. Całował delikatnie i pozostawiał mokre ślady swoich warg. Polizał moją szyję, a następnie przegryz tak, że napewno powstała malinka. Odsuneliśmy się od siebię. Wtuliłam się w chłopaka tors. Pachniał idealnie, on wogóle jest idealny.

~Leo~
Patrzyłem w oczy mojej idealnej dziewczyny. Właśnie przekonałem się, że jak człowiek się zakochuje to nie widzi wad drugiej osoby. Ona jest idealna we wszystkim. Chcę czuć jej dotyk, smak jej malinowych ust, jej idealny uśmiech, chcę otrzeć jej łzy w najgorszych momentach. Teraz wiem, że to ona. Zakochałem się i za rzadne skarby świata się nie odkocham:
-Jesteś moją idealną, piękną, mądrą Pysią.-powiedziałem.-kocham Cię! I zawsze tak będzie- dodałem. Zobaczyłem jak dziewczynie z oka wyleciała pojedyncza łza. Wzięłem jej twarz w moje ręce, dwlikatnie kciukami starłem łzy i pocałowałem jej usta.

Z racji tego, że dziś jest niedziela, postnowiliśmy spędzić ją na oglądaniu filmów.

Zerknęłem na zegarek, 18:56. No to długo już oglądamy. Następne mój wzrok powędrował na moją dziewczynę. Spała. Wyglądała bardzo uroczo. Potarłem jej malutki nosek moim nosem. Na co w odpowiedzi dostałem delikatny uśmiech. Pocałowałem moją księżniczkę w czółko, a ona momentalnie się obudziła:
-Myszko, może zrobimy tak, że ja teraz spakuje się na jutro do szkoły, a później pójdziemy do Ciebię do domu i ty tam załatwisz to co musisz zrobić. Będziemy spać u Ciebię, a jutro pójdziemy razem do szkoły co ty na to?- zaproponowałem.
-Zgadzam się Miśu.


Przepraszam, że taki krótki. Jestem w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Praktycznie moje chodzenie to tylko wyjście do toalety. Dziś jadę do szpitala, więc proszę bądzcie wyrozumiali. Dziękuje.

1 komentarz:

  1. Rozdział super słodki. Leo taki awww. Wrqcaj szybko do zdrowia. Pozdrawiam. A jak Ci się będzie nudzić to zapraszam tu toocomplicated-bamff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń